Filmy o tańcu

Świat filmu zna już wiele sposobów na to, by przyciągnąć widza. Kręci się horrory, filmy fantasy, dramaty, komedie, filmy o tańcu, musicale. Do tego różne są techniki, jedno szukają nowoczesnych rozwiązań w montażu, inni wybierają jakość 3D, jeszcze inni skłaniają się ku klasycznym formom i robią filmy czarno-białe – artystyczne. Cokolwiek by nie mówić, to wciąż ważna jest fabuła i jakość produkcji. Jeśli tutaj wszystko zadziała tak, jak powinno, to można mówić o niezłym filmie. Jak twierdza widzowie, ważny jest też nośnik i słowo przekazu. W ostatnich latach takim motywem jest taniec, pojawia się on w wielu młodzieżowych produkcjach i daje niekiedy całkiem ciekawe efekty.Gdzie mamy taniec? Wbrew opinii nie tylko filmy z tańcem w tytule dają widzowie tego typu obrazy. Oczywiście filmy typu „Honey”, „Dirty Dancing”, „Stomp the Yard”, „Step Up”, „Kochaj i tańcz” to filmy, których głównym tematem jest właśnie taniec. Co ciekawe, zawsze jest to taniec nowoczesny, taniec uliczny. Nie taki, który na co dzień można zobaczyć w konkursach tańca towarzyskiego, nie jest to także taniec rodem z broadway`owej sceny. Ale taniec będący czystą improwizacją. Nie mniej to produkt w filmach ciekawy, ale jak zwykle musi być osadzony w dobrych i logicznych realiach.Mówiąc o tańcu i filmie warto zatrzymać się przez chwilę przy wymienianych produkcjach. „Honey” z Jessica Alba w roli głównej to film koszmarny i głupi od samego początku do końca. Piękna aktorka nie była w stanie pociągnąć tej produkcji i mimo, ze pojawia się na polanie filmowym wiele znanych osobistości, to specjalnie tej produkcji nie polecamy. Nie mniej finałowa scena, a w zasadzie układ taneczny przedstawiony w jednej z ostatnich scen jest bardzo miły dla oka i ten fragment na pewno warto poznać. Z kolei „Dirty Dancing” będący klasykiem tego typu produkcji prezentuje się dużo lepiej. Tutaj sam scenariusz jest całkiem intrygujący i świetnie przedstawiony w filmie. O polskim wynalazku filmowym pod tytułem „Kochaj i tańcz” specjalnie nie ma co opowiadać. Szmira w każdym calu.Warto jeszcze podkreślić, że taniec pojawia się w wielu filmach jako dodatek – ale dodatek mający ogromne znaczenie. W filmie „Zakochany Szekspir” tytułowa postać mieszka się z grupą szlachciców na dworze królowej Elżbiety i prezentuje barokowy styl. Taki taniec historyczny wygląda niesamowicie, dziś zupełnie nie stosowany i nie tańczony. Zapewne dlatego tak małe obrazki w filmach cieszą i sprawiają, że rozkochujemy siew tańcu i starodawnej choreografii.W „Americam Pie: Wesele” dzięki umiejętnościom Stifflera główny bohater zdobywa wsparcie krawca szyjącego najlepsze suknie ślubne. Nie suknia była jednak ważna, ale parkiet, na którym mieliśmy do czynienia jako widzowie z nie lada popisem tanecznym.

Powiązane: