Fisz – Muzyka

Fisz wraz ze swoim bratem Emade wydają pamiątkę z dzieciństwa „Hevi Metal”. To bardzo dobre wydawnictwo odpowiadające o ich przeżyciach kilka lat temu, kiedy wszyscy słuchali miałkiego, ale dającego wtedy po głowach popu w wykonaniu Britney Spears czy Backstreet Boys. Płyta jest dość zaskakująca, ale nie pod tym względem, że jest dobra – tego należało się wręcz spodziewać. Zaskoczenie raczej bierze się z samej tematyki braci – nigdy bardziej nie zagłębiali się w swoje dzieciństwo. A tutaj taka bomba – cała płyta jest jednym wielkim powrotem do przeszłości, widokówką ze swoich najcieplejszych chwil, kiedy przeżywało się pierwsze wzloty sercowe, wdychało się pierwsze papierosy i wypijało pierwsze piwka. Muzyka zasługuje tutaj natomiast na oddzielne brawa, ponieważ to przecież Emade – jedna z najważniejszych postaci, jeśli chodzi o polską scenę producencką. Fisz ze swoim zblazowanym flow, które za nic ma wchodzenie w muzykę. Niby to przeszkadza w prawdziwym rapie, ale ewidentnie nie jemu. I nie Emade. Świetna płyta.