Honey – taniec w wykonaniu dzieci

Honey Daniels (Jessica Alba) to znakomita młoda tancerka. Ma niekonwencjonalne pomysły choreograficzne, ale za sprawa swojej skromności nie ma takiej siły przebicia jak jej rówieśniczki. Taniec dla Honey jest wszystkim – ale jak uważa młoda dziewczyna, nie za każdą cenę.Honey pracuje jako barmanka w dużej dyskotece. Tutaj na parkiecie pojawia się wiele kobiet tańczących,. Niektóre z nich swoje umiejętności szlifują na planach znanych producentów teledysków. Tańczą dla najlepszych raperów w mieście. Po godzinach pracy Honey wychodzi na parkiet i pokazuje, że taniec to jej wielka pasja i że tańczy jak mało kto. Pewnego razu przypadkiem zostaje nagrana na kamerę jednego z łowców talentów. Jak się okazuje, człowiek ten pracuje dla Michaela Ellisa (David Moscow), słynnego producenta teledysków. Niebawem Honey otrzyma niesamowita propozycje pracy. Michael Ellis zaproponuje jej nagranie do teledysku, później w kilka godzin Honey stanie się jego prawa ręką i twórczynią choreografii. Stanie się z dnia na dzień gwiazda w świecie muzyki i tańca.Kariera Honey zawiśnie po jakimś czasie na włosku. Jak się okaże bowiem, Michael Ellis będzie próbował ją zdobyć, kiedy dostanie przysłowiowego kosza, zacznie się mścić. Odsunie od prac przy teledyskach Honey a zatrudni jej największą rywalkę, kobietę, która jest pyskata, ale która nie wie, co to dobry taniec. Dziewczyna zacznie to mocno przeżywać, ale pomocną dłoń wyciągnie do niej Chaz (Mekhi Phifer). Zakochany jest w niej od dawne, teraz ma okazję udowodnić Honey, ile znaczą dla niego te uczucia. Zaszczepia w naszej bohaterce chęć walki. Postanawiają zorganizować występ, przy okazji będą zbierać pieniądze na szkołę tańca dla dzieci z biednych dzielnic. Jak się okazję, na występ zjada się gwiazdy muzyki, z którymi Honey współpracowała za czasów angażu u Michaela Ellisa. Zechcą oni, by teledyskami zajęła się Honey. Czy sprosta ona temu zadaniu? Czy występ okaże się sukcesem?„Honey” to dość banalny film. Sam scenariusz i fabuła to raczej żart z widza, niźli sensowne podejście do kina. Mimo że film kierowany jest głównie młodzieży, to jednak spodziewać się można było czegoś lepszego. Niestety – sama urocza Jessica Alba nie jest w stanie zrobić dobrego klimatu w filmie, tym bardziej, ze poza uroda nie ma jakichś wielkich talentów aktorskich. Dlatego też fanom ambitnego kina tego filmu nie polecamy.Nie mniej warto się przy tym zatrzymać. „Honey” mimo że jest słaby filmowo i produkcyjnie, to jednak ma jeden element warty uwagi. Chodzi oczywiście o taniec, tak często w ostatnich czasach eksponowany na kinowym ekranie. Tutaj owy taniec przybiera dość ciekawe formy. Sama choreografia może się podobać, dlatego ci, którzy tańczyć lubią i to robią, powinni poznać kila scen z tej produkcji. Chociażby po to, by podejrzeć kilka ciekawych rozwiązań choreograficznych. Szczególnie miła dla oka jest scena finałowa, kiedy grupa tancerzy popisuje się na parkiecie wobec swoich darczyńców. Ten finałowy taniec może się podobać.

Powiązane: